14 luty to bardzo charakterystyczna data. W wielu z nas automatycznie uruchamia skojarzenia z czerwonymi serduszka, słodkimi cherubinkami i wszechobecnym kiczem. Wielu próbuje się bronić przed tym “czerwonym terrorem”, jednak z roku na rok grupa ta jest coraz słabsza…
W Polsce Walentynki obchodzi się od niedawna, za czasów komunistycznych nie było podobnego święta, a nasi prapraprzodkowie święto zakochanych celebrowali w czerwcu, podczas Nocy Kupały. Zachodnia tradycja znalazła w naszym kraju duże poparcie, a Polacy masowo zaczęli wysyłać kartki walentynkowe, kupować czekoladki w kształcie serduszek i bawić się podczas tematycznych imprez.
Tradycja wysyłania listów miłosnych podpisanych “Twój Walenty/Twoja Walentynka”, powstała w średniowieczu. Zapoczątkował jąbiskup Terni, św. Walenty, który w ten sposób podpisał swój ostatni przez ścięciem list do ukochanej. Patronem zakochanych stał się w zasadzie już za życia, kiedy to wbrew zakazom cesarza, udzielał sakramentu małżeństwa młodym parom. Prawo zabraniało zawierania związków małżeńskim legionistom w wieku 18-37 lat, ponieważ cesarz uważał, że tylko żołnierze bez rodziny są w stanie dać z siebie wszystko na polu walki. Za udzielanie ślubów, święty został wtrącony do lochów, gdzie sam poznał smak miłości – zakochał się w niewidomej córce strażnika. Tam też nastąpił cud – pod wpływem miłości, dziewczyna odzyskała wzrok. To niestety okazało się być gwoździem do trumny Walentego – wściekły cesarz kazał go ściąć.
Na pamiątkę jego śmierci – 14 lutego, Kościół Katolicki celebruje jego święto. W tym samym czasie, na całym świecie trwa romantyczne szaleństwo, w którym prym wiodą zakochane pary, które nie wstydzą się okazywać sobie uczuć. Walentynki to także dzień, kiedy wiele osób decyduje się na wyznanie miłość osobom, o których dotychczas jedynie marzyły. Zakochani obdarowują się prezentami i słodyczami, często również wychodzą na romantyczne randki – do kina lub na kolację. Ci bardziej nieśmiali, przesyłają swoim sympatiom kartki walentynkowe, które zapełniają wyznaniami miłości i podpisują się jako “Twój Walenty/Twoja Walentynka”.